piątek, 27 maja 2016

Rozdział 8

Już wypływałam....
Gdy usłyszałam krzyki o pomoc z kolejnego toru na basenie .Więc przerwałam to co zaczęłam czyli wyścigi z Maćkiem  i pomogłam tej osobie.No bo za nim ratownik zareaguje to będzie za późno a nie daj nóż by mu się coś stało.Już miałam podobną historie że osoba zaczęła się dusić bo za dużo miała wody i ratownik nie zareagowałam .Ale sam się uratowała bo była blisko schodków na które może wejść na górę .Już dopływam do danej osoby i wyciągam ją na zewnątrz i wołam  o pomoc ratownika . Widzę że dziewczynka nie oddychała  więc zaczęłam ją trochę pukać w plecy a potem zaczęłam sztuczne oddychanie i poprosiłam ratownika o wezwanie pogotowia.
-Tylko niech pan się pospieszy a nie!
-Już dobrze niech pani się nie wścieka.Po jakiś 15 minutach było pogotowie i jej rodzice którzy stali na górze i byli zemną i mała jak ratownik wzywał karetkę bo zauważyli że coś się dzieje i zobaczyli kostium swojej córeczki.Na wet nie wiem gdzie są dziewczyny i Maciek.
-Dziękujemy pani gdyby nie pani nie było jej tu,albo by było za późno.
-Nie ma za co każdy powinien tak zareagować.
-Nie każdy niech mi pani wieży.
-A mogę państwa poprosić o numer telefonu co z małą?
-Dobrze tu jest  moja wizytówka.Niech pani zadzwoni wieczorem.
-Dobrze.A tak w ogóle mam na imię Pola.
-A ja Mariola.Dobrze ciekam bo czekają na pewno na nas w szpitalu.
No i co teraz nie wiem czy wygrałam czy przegrałam.Ale dla mnie nie jest to ważne najważniejsze że uratowałam dziewczynkę.
-Pola!!!!
-Tu jestem.
-Ej gdzie byłaś?
-Nie widziałaś tej akcja z ratowaniem dziecka?
- No widziałam.A no tak ty tylko masz jaskrawy kostium.Mówi Aśka.
-Dobra i kto wygrał?Nie obchodzi mnie to bardzo ale cóż zapytam.
-Ty .Mówi Maciek.I się ładnie uśmiecha.
-Dobra ja mam dość na dziś wrażeni idę do domu.Idzie ktoś zemną?
-Nie ja z Olą chcemy jeszcze trochę popływać.
-A ja cie z chęcią odprowadzę Maciek odpowiada.
-Dobra to za dziesięć minut.
-okej masz nawet dwadzieścia widzę że włosy musisz wysuszyć.
Dziewczyny to celowo zrobiły.Jak tylko Aśka wróci ja się jej zapytam co kombinują..Założyłam o to tom sukienkę:
I zajęło mi  to 15 minut na wszystko.Dowiem się  co one knują.Haha.Ubrałam się w tom sukienkę:
No i co ja idę do domu a Maciek niech robi co chce.A jak chciał mnie odprowadzić to  niech tak robi.
-O już jesteś gotowa.Myślałem że chcesz więcej czasu.Bo moja siostra zawsze pół godziny siedzi.
-Ale ja jestem szybsza.Nie lubię robić rzeczy wszystkich po woli.
-Ach. No to zapraszam na lody . W ramach tego że ja przegrałem.
-A dobrze tu nie daleko jest dobra lodziarnia.
-No to prowadzi. 


Chodziliśmy długo długo długo i przede wszystkim rozmawialiśmy i to dużo. Nie tylko o siatkówce ale o życiu prywatnym też. I o różnych innych miejsca i zakątków  czy to co nas interesuje. Też powiedziałam co robiła w przeszłości gdy jeszcze nie znałam Pawła. I dlaczego akurat Mieszkam z Pawłem. Wiem nie powinnam ale zaufał mu. Każdy z nas  ufa danej osobie a ja  mu ufam.
- No to jesteśmy jakie lody chcesz?
- Może śmietankowe czekoladowe.
-Dobrze a ja po proszę truskawkowe śmietankowe lody i poproszę  o  czekoladowy śmietankowy dla kolegi.
- Dobrze zaraz podam.
Czekając na dal gadaliśmy. A gdy już dostaliśmy razem poszliśmy usiąść i pogadać w parku. Gadaliśmy gadaliśmy a że nie zauważyliśmy Jaka godzina jest.
-To ja cie odprowadzę do domu.Bo zaraz będzie już późno.
-Dobrze!
Zimno było już jak wracaliśmy a ja nawet nie poczułam jak jest zimno na dworze ani Maciek nie poczuł chyba za dobrze nam się gadało.Dobrze że chodziarz on miał bluzę to się nie przeziębi.A bo zapomniałam wam powiedzieć że była burza po której stało się zimno.Zapytać to dlaczego siedzieliście na dworze w parku?Bo akurat tam był taki fajne miejsce z małym dachem. O takie coś : 
Wiem pomyślicie że jestem głupia ale jest taki park i tam takie coś stoi.No cóż tam nie czuło się nic chodzi co jakiś czas grzmiało ale nie tak głośno.No ale jak by była głośniejsza to bym się bała i jak  by mocno lało.Coś zapikało a to był mój telefon dostała wiadomości od Aśki i Oli razem go napisały.,,Gdzie jesteś i czy było coś z Maćkiem''.Nie czytałam tego na głos bo jaki to wstyd by był o czym one myślą.
-Co się stało?Kto napisał?Zapytał się Maciek.
-Nie to dziewczyny pytają się gdzie jestem? I czy złapała nas burza?
-Ach.Mam pytanie daleko jeszcze?Nie to że nie podoba mi się twoje towarzystwo ale wiesz chciałem być jutro na trening przygotowany.A raczej na siłownie.
-Już za 5 minut powinniśmy być a do hali będziesz miał 15 minut ode mnie.
-Ok.
I dalej już szliśmy tak w ciszy.Gdy już dochodziliśmy do domu zauważyłam że w mieszkaniu światło się paliło.Przecież Paweł miał być na zgrupowania,przygotowywali się do Memoriału i Igrzysk.A może to nasz brat bo nie sądzę że rodzice.
-Dobra to na razie.
-To pa!Do jutra!
Wzięłam klucze aby otworzyć klatkę.Wchodząc na górę zastanawiałam się kto może być na górze.Już otwieram drzwi a tam kogo zobaczyłam zaskoczyło mnie......
=============================================
Cześć wiem że miało dopiero być jak będzie 10 komentarz ale widzę że to nie wypaliło więc zrobiłam taka małą nie niespodziankę i wstawiłam dzisiaj.Jutro już zaczynają się turnie już 3 dla naszej drużyny aby dostać się do RIO Janeiro. Więc każdy z nas kibicuje od jutra aż do końca naszej Reprezentacji.Ja niestety jutro i w niedziele nie zobaczę bo idę do pracy więc z pracy będę trzymać kciuki.To do następnego.

5 komentarzy i rozdział.

Papapa. Dobranoc.

niedziela, 22 maja 2016

2500 wyświetleni

Dzięki za tyle wyświetleni.Ale gdzie komentarze? Wiem marudzę ale tak jest prawda wyświetleni jest dużo a komentarzy zero.Jak mam coś poprawić to mówcie. Ja pierwszy raz takie coś piszę więc mówcie.