niedziela, 13 listopada 2016

Rozdział 16

    Wieczór  szybko zmienił się na ranek.Który był lepszy niż wczorajszy.Bo przez chmury przebiło się słońce.Które mogło człowiekowi po prawić humor z wczoraj.Leniwie w stałam w  tak ładną pogodę. Wzięłam ubrania i poszłam do łazienki.

  Gdy wyszłam Pawła już dawno nie było bo poszedł na poranny trening. A ja stwierdziłam w łazience ,że zjem szybkie śniadanie i zadzwonię do Aśki aby mi pomogła  z kolacją dla dziewczyny mojego brata. Ona umie gotować a ja tak trochę,bo przecież nie przywitam jej chińskim który lubię i umiem zrobić.Co innego też umiem ale  żeby jej się pokazać z jak najlepszej strony to musi być coś wyjątkowego.
    Zjadłam chrupki aby było szybciej i zadzwoniłam do Aśki.
-Cześć co tam?
-Cześć obudziłaś mnie.No i ci nie wybaczę tego.Udała poważnie.
-O zapomniałam ty jesteś wielkim śpiochem i wykorzystujesz że później idziemy na trening i śpisz do oporu,aż ci przeszkodziłam twoja kochana przyjaciółka.
-No wiesz co podwójny fochy.No ale jak już dzwonisz to co chcesz??
-Bo chciałam cie za prości na zakupy.I ma  małą przysługę.
-Zakupy brzmi fajnie ale co do przysługi to nie wiem czy fajnie najpierw powiedz mi co miałabym ci zrobić.
-Pomóc z kolacją ale nie zwykłe schaby czy mielone.Tylko coś co oryginalnego .
-A może być np tarta ze szpinakiem i serem feta?
-O genialnie nie jadłam jeszcze nigdy.Ale pomożesz to mi  zrobić?
-No jasne przecież wież że bym ci pomogła ale za to ty jak się wprowadzisz to zrobisz mi masaż.
-No dobrze to za ile będziesz gotowa?
-Za jakieś pół godziny.
-Ok.To na razie.
   I się rozłączyłam.A wracając do tych masaży zrobiłam jeszcze kurs w Łodzi.I Aśka o tym wie bo chodziłyśmy razem ale ona zrezygnowała a ja wytrwałam do końca.I w taki sposób mogę też być masażystkom na wet w klubach sportowych czy spa.No ale ja jak na razie nie zamierzam rezygnować z siatkówki.A o szkołę się nie martwcie wiedzą że może mnie nie być w niej i Aśki bo mam treningi czy wyjazdy.Ale nam zostało jeszcze tylko rok i w następnym roku piszemy maturę.I w ciągłym kontakcie jesteśmy z naszym wychowawcą i z ludźmi z klasy.Bo jak trzeba coś napisać lub coś jesteśmy potrzebne to zawsze się w niej pojawiamy.A na pewno zastanawiać się co po szkolę ja będę się uczyła zaocznie.A Aśka nie wiem.Na pewno nie będę rezygnowała z siatkówki.A jak by nie wyszło z sportem i studiami.To przecież mogę wykonać specjalne kursy aby się do szkolić  i mogę masować w jakiś klubach zawodników lub zawodniczki.Dobra konie mojego marudzenia czas iść do Aśki bo mi już zostało tylko 10 minut aby być pod klatką.
     Akurat gdy dochodziłam z klatki wychodzi Aśka i Maciek.Gadając i śmiejąc się.
-Cześć wam!
-O cześć Pola co tam?Słyszałem że za nie długo sąsiadami będziemy.
-Co?To jesteś sąsiadem mojej Aśki a ona nic mi o tym nie powiedziała oż ty małpo jedna.Oczywiście jak to mówiłam śmiałam się.
-No nie było okazji.Mówi Maciek .
-A to dlaczego?
-Bo ja od miesiąca tu mieszkam.Bo jak ty pojechałaś to Paweł przyjął mnie na tydzień aby sobie czegoś po szukał i znalazłem u Asi.
-A no to jasne.A miałeś jakąś parapetówkę?
-Nie.Nie miałem.A co?
-Bo my robimy w sobotę i możemy zrobić taką podwójną.I co ty na to.
-Ja tam się zgadzam odpowiada Aśka.
-Ja też.Mówi  Maciek
-A ty czasem nie powinieneś być na treningu?
-No właśnie idę bo nie opłaca mi się jechać samochodem jak mam 10 minut.
-Przecież trener jak cie zobaczy spóźnionego to cię zabije.
-E tam najwyżej powiem że dwie śliczne dziewczyny mnie oczarował i za długo stałem przy  nich.
-Dobra nie czaruj tylko idź na ten trening.
-Jak bym był potrzebny to dzwonicie.
-OK.Na razie.
-Zakochanego mam tego sąsiada.Mówi Aśka.
-W kim ?
-Jeszcze do tego nie doszłam ale widać to na kilometr.
-Dobra nie gadajmy o nim już.Tylko chodźmy po zakupy.
-Ok.
   Pojechałyśmy autobusem bo było szybciej i prawie pod sam sklep podjeżdża.Wchodząc myślę czy do domu oprócz rzeczy do tataru nie potrzebujemy.Ale chyba nie.
-A kogo tak chcesz moim tatarem ugości?
-Mój brat przyprowadza dziś dziewczynę do domu.
-O to fajnie.I dla tego chcesz coś specjalnego.
-No a po za tym wiem że dobrze gotujesz  i zawsze znika z talerza szybko.
-No wiadomo.
   Zakupy szybko nam zleciał i już byłyśmy w domu aby przygotować tatar.Ja oczywiście zrobiłam to co umiałam a Paweł już dawno wrócił z treningu i oglądał Tv.
 Po jakieś godzinie już był zapach pod smażonego szpinaku.
-Co tak ładnie pachnie?
-Niespodzianka ty lepiej jedź po swoją dziewczynę bo jak ja się dorwę do tego to już nie będzie.Bo wiem już teraz że to będzie znakomite.
-No dobrze Asia zostajesz ?
-Nie muszę iść na trening i powiedzieć że Poli dziś nie przyjdzie.
-Przecież mogło być tylko spaghetti. 
-Ale ja chciałam żeby było jeszcze pyszniejsze.
-No dobra to ja już jadę.
-Pa Paweł.Mówi Aśka.
 -Tylko nie mów że zrezygnowałam dla tego że ma przyjechać dziewczyna Pawła,tylko że na przykład coś nie świeżego wzięłam i wymiotuję.
-Dobra dobra.Koniec gadania bierzemy się do roboty aby to jak najszybciej wsadzić do piekarnika i ja zwiewam do domu i na trening.
-Tak jest szefowo.
================================================
Cześć to ja z nowym postem.I jak wam się podoba bo mnie średnio.Jak myślicie stanie się coś na tej kolacji? A może ktoś dołączy ? Zobaczymy zobaczymy?A dzięki za 5500 wyświetleni.Dziękuję też za komentarz.Dobranoc!:*  
PS.Komentujesz =To  mnie motywujesz do dalszego pisania.Na wet gdy będą one dotyczył poprawy czegoś.

2 komentarze: